top of page

Materialy fabularne

W tej zakÅ‚adce znajdziecie wszystkie materiaÅ‚y fabularne, mechanikÄ™ i informacje, przydatne Wam do gry. 

Listopad 1929 roku. Prawie dziewięć lat temu weszÅ‚a w życie 18 poprawka do konstytucji, która zakazywaÅ‚a produkcji, importu i eksportu, przewozu oraz sprzedaży wszelkich napojów alkoholowych na terenie kraju.Nie zakazywaÅ‚a kupowania ani picia tych napojów.

Zwolennicy wprowadzenia prohibicji twierdzili, że ma ona zwalczać pijackie zwyczaje imigrantów z Europy oraz jednoczyć spoÅ‚eczeÅ„stwo. Skutek byÅ‚ wrÄ™cz odwrotny - mniejszoÅ›ci narodowe ulegÅ‚y wewnÄ™trznej konsolidacji , a tworzÄ…cy siÄ™ nowy rynek nielegalnego alkoholu staÅ‚ siÄ™ podwalinÄ… powstania przestÄ™pczoÅ›ci zorganizowanej.

Napoje alkoholowe nie byÅ‚y nielegalne w krajach sÄ…siadujÄ…cych. Browary i gorzelnie rozkwitÅ‚y w Kanadzie, Meksyku i na Karaibach, a ich wytwory byÅ‚y chÄ™tnie spożywane przez odwiedzajÄ…cych te kraje Amerykanów. Znaczna część tej produkcji byÅ‚a również nielegalnie przewożona do Stanów. Popularne staÅ‚y siÄ™ też tak zwane “gorzaÅ‚kowe rejsy”, gdzie majÄ™tni ludzie wchodzili na pokÅ‚ady statków i wypÅ‚ywali na wody miÄ™dzynarodowe, by tam do woli delektować siÄ™ alkoholem.

Prawo pozwalaÅ‚o wytwarzać w domu wina i cydr z owoców do 200 galonów rocznie. Natomiast plantatorzy winogron sprzedawali skoncentrowany sok winogronowy, tak zwane “cegÅ‚y winne” lub „bloki winne”, wraz z dokÅ‚adnym opisem czego nie należy robić, by sok przypadkiem nie zamieniÅ‚ siÄ™ w wino.

​

Zgodnie z prawem wino byÅ‚o dostÄ™pne w celach religijnych. SpowodowaÅ‚o to wzrost liczby koÅ›cioÅ‚ów i samozwaÅ„czych kapÅ‚anów, którzy mogli bez przeszkód nabywać alkohol. 
Farmaceuci mogli legalnie przepisywać whiskey w celach leczniczych. SpowodowaÅ‚o to, że znacznie zwiÄ™kszyÅ‚a siÄ™ liczba przedstawicieli tego zawodu, a sprzedaż medycznej whiskey wzrosÅ‚a wielokrotnie. Również drastycznie powiÄ™kszyÅ‚a siÄ™ ilość alkoholu do dezynfekcji zamawianego przez szpitale.

Aby zapobiegać kradzieży alkoholu przemysÅ‚owego z fabryk, rzÄ…d nakazaÅ‚ jego zatrucie. Przemytnicy zatrudniali chemików, którzy z powodzeniem oczyszczali alkohol, tak by byÅ‚ zdatny do picia. Z kolei Departament Skarbu nakazaÅ‚ producentom, aby dodawali bardziej Å›miercionoÅ›ne trucizny, zwÅ‚aszcza alkohol metylowy. DoprowadziÅ‚o to do Å›mierci wielu tysiÄ™cy wskutek wypicia zatrutego alkoholu.

Wprowadzenie prohibicji spowodowaÅ‚o, że można byÅ‚o pić alkohol częściej, w gorszych warunkach, gorsze gatunki i po wyższych cenach. PowstawaÅ‚o tysiÄ…ce klubów, w których można byÅ‚o nielegalnie napić siÄ™ alkoholu. Ustawa skonfliktowaÅ‚a spoÅ‚eczeÅ„stwo amerykaÅ„skie, dzielÄ…ce siÄ™ na „suchych”, tj. zwolenników prohibicji, i na „mokrych”, czyli jej przeciwników. Ci ostatni korzystali z luk i różnych sposobów na obejÅ›cie 18 poprawki. Wiele osób również zaczęło skÅ‚adować wina i mocniejsze alkohole w drugiej poÅ‚owie 1919 roku, w okresie vacatio legis, zanim w styczniu roku nastÄ™pnego sprzedaż alkoholu staÅ‚a siÄ™ nielegalna.

Wprowadzenie prohibicji spowodowaÅ‚o również, że hotele, restauracje, kluby i saloony zaczęły bankrutować. Zamykano gorzelnie, browary i winnice. Producenci butelek, rolnicy i sadownicy, a nawet firmy transportowe straciÅ‚y ważnych klientów. SkutkowaÅ‚o to masowymi zwolnieniami pracowników i upadkiem wielu firm. Niezadowolenie spoÅ‚eczne zaczęło coraz bardziej rosnąć.

​

Bureau of Prohibition, a pierwotnie Prohibition Unit byÅ‚a to agencja federalna, zajmujÄ…ca siÄ™ egzekwowaniem zakazów dotyczÄ…cych alkoholu na terenie Stanów Zjednoczonych. ZostaÅ‚a zaÅ‚ożona w 1920 roku i do 1927 byÅ‚a częściÄ… UrzÄ™du Skarbowego. GÅ‚ównym jego zadaniem byÅ‚o zwalczanie sprzedaży i konsumpcji alkoholu. Jego agenci byli znienawidzeni, sÅ‚abo opÅ‚acani i werbowani z pominiÄ™ciem wielu typowych dla urzÄ™dów federalnych procedur.

​

W opinii spoÅ‚ecznoÅ›ci nie byli postrzegani jako postaci pozytywne. Bywali agresywni i nie dostatecznie przeszkoleni. Wielu z nich braÅ‚o Å‚apówki. W ostatecznym rozrachunku do 17% agentów Biura przez czas jego istnienia zostaÅ‚o skazanych przez sÄ…dy za ciężkie przestÄ™pstwa. Ich akcje czÄ™stokroć powodowaÅ‚y przypadkowe straty wÅ›ród cywili.

​

WÅ›ród agentów Biura znajdowaÅ‚y siÄ™ liczne przypadku patologiczne, jakie wychwyciÅ‚a dopiero komisja rozliczajÄ…ca ta organizacjÄ™ przy okazji jej reform. Na przykÅ‚ad agent William, K. Thompson - wedle akt absolutnie nie odstajÄ…cy od normy. Agent ten miaÅ‚ “na koncie” m.in demolowanie przeszukiwanych lokali, groźby karalne oraz wymuszenia. SpotkaÅ‚ siÄ™ z ostrÄ… krytykÄ…, gdy zdarzyÅ‚o mu siÄ™ na zastrzelić na ulicy, w ramach przeszukania, dwunastolatkÄ™, jej matkÄ™ oraz ojca kalekÄ™. Biuro uznaÅ‚o oskarżenia prasy za bezzasadny atak na przedstawicieli prawa. ZginÄ…Å‚, wbiwszy siÄ™ po pijanemu samochodem w sÅ‚up przydrożny. 

​

Na przykÅ‚ad w 1924 ich ofiarÄ… staÅ‚ siÄ™ senator ze stanu Vermont, Frank L. Green,otrzymaÅ‚ przypadkowy postrzaÅ‚ przechadzajÄ…c siÄ™ w pobliżu Kapitolu. Agenci usiÅ‚ujÄ…c zatrzymać ludzi rozÅ‚adowujÄ…cych ciężarówkÄ™ postrzelili go w gÅ‚owÄ™, wywoÅ‚ujÄ…c przypadkowy paraliż.

Paulina Lulish Misiukiewicz

Taniec, który kojarzy siÄ™ nam z balami na dworze, kobietami ubranymi w dÅ‚ugie suknie i mężczyznami we frakach. Co jednak może was zdziwić, walc wcale nie powstaÅ‚ na bÅ‚yszczÄ…cym parkiecie, a na drewnianych podÅ‚ochach podmiejskich karczm w Austrii i Niemczech. PomiÄ™dzy XII, a XVIII wiekiem taÅ„czyli go wyÅ‚Ä…cznie mieszczanie i chÅ‚opi. Pod koniec XVI wieku pierwsza forma walca zostaÅ‚a zaadaptowana przez wiedeÅ„czyków, którzy przeksztaÅ‚cili jÄ… w taniec nazywany “weller”. Dopiero tam, na ulicach Wiednia, narodziÅ‚ siÄ™ dwa wieki później walc, podobny do dzisiejszego. Po raz pierwszy trafiÅ‚ na dwór, gdzie zaczÄ™li go taÅ„czyć arystokraci. Nie obyÅ‚o siÄ™ jednak bez przeszkód.

​

Otóż, walc jest jednych z pierwszych taÅ„ców, w którym taÅ„czono w parze, a nie naprzeciwko siebie, z odpowiednim dystansem pomiÄ™dzy kobietÄ…, a mężczyznÄ…, gdzie dotyk byÅ‚ ograniczony do minimum, jak stulecia wczeÅ›niej. Skandalicznie bliskie objÄ™cie, rÄ™ka partnera na plecach partnerki, rÄ™ce ustanowie na ramionach, a dÅ‚onie splecione - tak skandaliczna natura tej figury, jak na tamte czasy, byÅ‚a ciężka do przyjÄ™cia i niezwykle kontrowersyjna. Mimo to, walc powoli zdobywaÅ‚ popularność na przeÅ‚omie XIX i XX wieku, w dużej mierze dziÄ™ki muzyce skomponowanej przez Johanna Straussa i Franza Lannera, których utwory z pewnoÅ›ciÄ… kojarzycie. W poÅ‚owie XIX wieku walc trafiÅ‚ do Ameryki, gdzie powstaÅ‚a jego nowa forma : walc bostoÅ„ski, wolniejszy od WiedeÅ„skiego, dzisiaj znany jako walc angielski.

A tymczasem - małżeÅ„stwa BostoÅ„skie. 
Termin małżeÅ„stwo BostoÅ„skie wywodzi siÄ™ z przeÅ‚omu XIX i XX wieku, acz opisywane przez niego zjawisko jest starsze. Oznacza on bliski zwiÄ…zek dwóch niezamężnych kobiet - na ogóÅ‚ mieszkajÄ…cych wspólnie. ByÅ‚a to pewna forma zwiÄ…zku partnerskiego, czasem o charakterze seksualnym/romantycznym, czasem spowodowany wyÅ‚Ä…cznie kwestiami rodzinnymi, finansowymi lub karierÄ… zawodowÄ….

Dziś post o społeczeństwie, o jego wcale nie tak małej, acz patologicznej części. Konkretnie o Ku Klux Klanie. Rasistowskiej organizacji, częściowo zakonspirowanej, walczącej o supremację białych w Stanach Zjednoczonych.

​

Drugi Ku Klux Klan, a o nim mowa w naszym poście, narodził się 8 lutego 1915 roku w Atlancie. Założył go wędrowny kramarz i kaznodzieja, William Joseph Simmons, pod wpływem filmu Narodziny Narodu.

​

Bohaterami filmu sÄ… dwie zaprzyjaźnione amerykaÅ„skie rodziny pochodzÄ…ce z różnych stron kraju. Cameronowie pochodzÄ… z poÅ‚udnia, a Stonemanowie z póÅ‚nocy. Gdy wybucha wojna secesyjna stajÄ… do walki, ale po przeciwnych stronach. Podczas wojennej zawieruchy nie wszystkim czÅ‚onkom rodziny dane jest powrócić do domu. Również po zakoÅ„czeniu wojny Cameronowie doÅ›wiadczajÄ… upokorzeÅ„ od przybyÅ‚ych w te strony dorobkiewiczów i uwolnionych Murzynów. W odpowiedzi na te szykany powstaje Ku-Klux-Klan." 

​

HasÅ‚a ruchu to: „hegemonia biaÅ‚ych”, „prawdziwy patriotyzm”, „czysty amerykanizm”. Jego siÅ‚Ä… i gÅ‚ównym napÄ™dem byÅ‚a nostalgia za „poÅ‚udniowym” trybem życia, a wreszcie reakcja na rosnÄ…cÄ… falÄ™ imigracji oraz dyskryminacja religijna w stosunku do żydów, katolików i innych.

​

W Thanksgiving 1915 roku Simmons z kolegami i dwoma weteranami pierwszego KKK wdrapaÅ‚ siÄ™ na Stone Mountain pod AtlantÄ…, gdzie odprawiÅ‚ ceremoniÄ™ powoÅ‚ania nowej organizacji i podpaliÅ‚ krzyż. Ten obyczaj nie miaÅ‚ uzasadnienia historycznego, wymyÅ›liÅ‚ go dla urozmaicenia filmu Griffith, ale wkrótce na staÅ‚e wszedÅ‚ do repertuaru organizacji jako metoda zastraszania ofiar.

​

​

Drugi Ku Klux Klan w latach 20. XX wieku osiÄ…gnÄ…Å‚ liczbÄ™ 4-5 mln czÅ‚onków, organizowaÅ‚ marsze, jego czÅ‚onkowie przebierali siÄ™ w biaÅ‚e, charakterystyczne stroje i palili krzyże. Aż do roku 1927 Ku Klux Klan byÅ‚ w życiu Stanów realnÄ… siÅ‚Ä…, z którÄ… musiaÅ‚ siÄ™ liczyć nawet rzÄ…d. Jednakże gorszÄ…ce niesnaski wewnÄ™trzne, korupcja i przemoc spowodowaÅ‚y szybki upadek ruchu. „ÅšwiÄ…tynia” Ku Klux Klanu w Fort Worth zostaÅ‚a przez przeciwników organizacji wysadzona w powietrze.

​

Oficialna nazwa organizacji: Niewidzialne Imperium Ku Klux Klanu. Jego przywódcÄ… byÅ‚ Wielki Mag, czÅ‚onkowie zaÅ›: rycerzami Ku Klux Klanu. Imperium dzieliÅ‚o siÄ™ na Åšwiaty, Dominia i Prowincje. Te ostatnie wielkosci hrabstwa. Na czele tej lokalnej organizacji staÅ‚ Wielki Gigant wspierany przez Gobliny.

​

Lata 30. to czas upadku organizacji, lecz 1929 jest wciąż momentem szczytu jej wpÅ‚ywów. Przy niespeÅ‚na 120 milionach mieszkaÅ„ców USA,94 miliony należa do rasy biaÅ‚ej. Z tego 26-28% to zwalczani przez KK katolicy, żydzi etc. To znaczy że z okoÅ‚o 60milionów potencjalnie kwalifikujÄ…cych siÄ™ do przyjÄ™cia do organizacji, 4-5 milionów Amerykanów realnie do niej przystÄ…piÅ‚o. JeÅ›li odejmiemy od tego kobiety i dzieci, liczby te stajÄ… siÄ™ jeszcze bardziej smutne. „Na wsi zabijanie Murzynów staÅ‚o siÄ™ formÄ… weekendowej rozrywki” – napisaÅ‚ dyrektor Black Holocaust Society Gregory E. Brown.

​

 PieniÄ…dze w latach 20, i 30. przenosić i przechowywać można byÅ‚o na wiele sposobów. Oto kilka przykÅ‚adów wraz z opisami  Spotkacie siÄ™ z nimi na pewno - wstÄ™pne wyliczenia mówiÄ…, że czeka nas wydruk Å›rodków pieniężnych różnego typu na kwotÄ™ okoÅ‚o dwóch milionów ówczesnych dolarów

Thomas Cook's Group byÅ‚a jednÄ… z trzech najpopularniejszych firm Å›wiadczÄ…cych usÅ‚ugi zwiÄ…zane z obsÅ‚ugÄ… czeków podróżnych, obok American Express i Bank of America. Wygodny i porÄ™czny poprzednik kart debetowych.

​

Czeki wypeÅ‚niano rÄ™cznie na gotowych blankietach. Niektórzy z Was mogÄ… je pamiÄ™tać, choć dzisiaj sÄ… już rzadsze. Tutaj przykÅ‚ad druku jednej z firm z Pensylwanii.

​

Wygodnie i porÄ™cznie - czeków powszechnie używali zwykli ludzie, firmy i rzÄ…dy. Co to jest United States Depository? Fort Knox Akcje to dobra inwestycja - o ile nie nadejdzie kryzys. Jak ten z 1929 roku  Akcja daje czÄ…stkÄ™ prawa wÅ‚asnoÅ›ci firmy, a ich wartość jest zwiÄ…zana z tym, jak firma sobie radzi. Pierwsze akcje wypuÅ›ciÅ‚a w 1602 roku Holenderska Kompania Wschodnioindyjska. Na zdjÄ™ciu akcje firmy z PoÅ‚udniowej Karoliny zajmujÄ…cej siÄ™ handlem baweÅ‚nÄ….

Z kolei obligacje to papiery wartoÅ›ciowe bÄ™dÄ…ce formÄ… skryptu dÅ‚użnego. MówiÄ…c krótko: obligacja poÅ›wiadcza, że rzÄ…d czy firma jest winna posiadaczowi danÄ… kwotÄ™ pieniÄ™dzy plus ustalone odsetki.

​

Obligacje majÄ… zaplanowany, z góry okreÅ›lony termin wykupu. Stary, sprawdzony sposób. Jeszcze z XVI wieku. Nie każdy wie, że znaczki pocztowe to nie tylko taki stempelek na list. To także konkretna wartość. Jest to Å‚atwy do przewozu, gwarantowany przez rzÄ…d skrypt dÅ‚użny na wykonanie usÅ‚ugi za konkretnÄ… sumÄ™. Czym siÄ™ wiÄ™c różni od banknotu? Niemal niczym.

Kolejna kwestia to wartość kolekcjonerska znaczka. Kolekcje potrafiÄ… być warte Å‚adne fortuny 

Wiele znaczków z tamtej epoki, zwÅ‚aszcza okolicznoÅ›ciowych szczyci siÄ™ dobrÄ… jakoÅ›ciÄ… i Å‚adnym wykonaniem. Drukowane masowo stanowiÄ… porÄ™czny Å›rodek zdeponowania Å›rodków. Ale czy bezpieczny? No i oczywiÅ›cie banknoty. Tu typowy Waszyngton na jednodolarówce. Dolary, funty, franki... wszystko to standardowa forma pieniÄ…dza, najbardziej tradycyjna. Od samego poczÄ…tku banknoty różnicowano i zabezpieczano. Dbano również o ich wymiar estetyczny i propagandowy. To wszystko i wiele innych może przydać siÄ™ Wam na wyjeździe i w hotelu. W koÅ„cu pusty portfel to kiepska opcja

DziÅ› sÅ‚ów kilka o urokliwym miejscu, jakim jest PaÅ‚ac Krobielowice oraz kilka Å‚adnych zdjęć do obejrzenia.

​

PaÅ‚ac w Krobielowicach nie jest lokacjÄ… nieznanÄ… polskim larpowcom. Dwukrotnie odbyÅ‚ siÄ™ tu New Age, lokacja goÅ›ciÅ‚a również Larp Design Conference. PoÅ‚ożony jest okoÅ‚o 20km od WrocÅ‚awia i dziÄ™ki dobremu skomunikowaniu jest idealnym miejscem na larpy wymagajÄ…ce pewnego odciÄ™cia od Å›wiata. Z trzech stron otoczony jest Parkiem Krajobrazowym Doliny Bystrzycy. Personel nawykÅ‚ już do larpowców, co jest źródÅ‚em wielkiej wygody.

Pierwotnie byÅ‚a to posiadÅ‚ość zakonna, zbudowana w stylu renesansowo - barokowym. Po wojnach napoleoÅ„skich paÅ‚ac staÅ‚ siÄ™ wÅ‚asnoÅ›ciÄ… marszaÅ‚ka pruskiego Bluchera. Budynek przeszedÅ‚ wtedy lekkÄ… przebudowÄ™ w stylu pruskim. W posiadaniu rodu pozostawaÅ‚ do 1945 roku. Jego dalsze koleje byÅ‚y typowe. PeÅ‚niÅ‚ rolÄ™ przedszkola i budynku mieszkalnego dla pracowników PGRu. W koÅ„cu popadÅ‚ w ruinÄ™. ZostaÅ‚ odbudowany w latach 90., a w 1996 zostaÅ‚ zaadaptowany na hotel.

​

Budynek zbudowany jest na planie kwadratu. Ma dwa piÄ™tra i dwadzieÅ›cia sześć pokoi. Znajdziecie w nim salÄ™ balowÄ…, restauracjÄ™ z jadalniÄ… oraz salÄ™ bilardowÄ…, a także saunÄ™. PoÅ›rodku mieÅ›ci siÄ™ kwadratowy, osÅ‚oniÄ™ty dziedziniec o przeszklonych Å›cianach, z którego rozciÄ…ga siÄ™ doskonaÅ‚y widok na wewnÄ™trzne korytarze. Budynek jest wygodny i przestronny.

​

Na potrzeby tego larpa omówić warto trzy typy grup przestÄ™pczych tej epoki. Wszystkie one majÄ… charakter grup mniejszoÅ›ci narodowych. Przy czym sÄ… one jednolite narodowoÅ›ciowo na szczeblu kierowniczym, nie organizacyjnym (np. w Pittsburgu w szeregach WÅ‚oskiej mafii WÅ‚osi stanowili okoÅ‚o 40%). Te trzy grupy to organizacje wÅ‚oskie, irlandzkie i Å¼ydowskie.

Wszystkie one wykształciły się w dzielnicach imigranckich lub wprost w gettach. Swą dominację zaznaczyły zwłaszcza na Wschodnim Wybrzeżu. Tam też rozpoczęły swą wojnę o wpływy.

Gangi wÅ‚oskie w znacznej mierze skÅ‚adaÅ‚y siÄ™ z przybyszów z Neapolu, z Kalabrii i Sycylii - czÄ™stokroć majÄ…cych za sobÄ… naturalnÄ… w tym miejscu i czasie przynależność do grup mafijnych, lub po prostu znajÄ…cych zasady współżycia z nimi.

Na poczÄ…tku lat 20. XX wieku faszyÅ›ci Mussoliniego przejÄ™li wÅ‚adzÄ™ we WÅ‚oszech i rozpoczÄ™li kampaniÄ™ przeciwko mafii, wielu jej liderów i żoÅ‚nierzy zmuszajÄ…c do wyjazdu za ocean. ZaczÄ™li odtwarzać jÄ… w Ameryce, korzystajÄ…c z zakazu alkoholowego i oporów spoÅ‚ecznych przeciw niemu.

NastÄ™pnie należy opisać grupy irlandzkie, tak naprawdÄ™ stanowiÄ…ce najstarsze zorganizowane grupy przestÄ™pcze w Stanach Zjednoczonych. Swe pochodzenie wywodzÄ… one z dziaÅ‚ajÄ…cych w Å›rodowiskach imigranckich od poczÄ…tku XIX wieku gangów, stanowiÄ…cych formÄ™ organizacji i w pewnym stopniu samoobrony katolików Irlandzkich, do czasów wojny secesyjnej, a nawet dÅ‚użej, traktowanych jak obywatele drugiej kategorii.

Gangi irlandzkie miaÅ‚y specyficznÄ… pozycjÄ™ w spoÅ‚ecznoÅ›ci irlandzkiej. Ich czÅ‚onkowie nie byli uważani za wyjÄ™tych ze spoÅ‚ecznoÅ›ci. Np. lider Dead Rabbits z Nowego Jorku, John Morrisey zostaÅ‚ wybrany kongresmenem. Irlandzkie gangi wÅ‚aÅ›ciwie dominowaÅ‚y miasta na Wschodnim Wybrzeży aż do lat 20. W sÄ…siedniej Kanadzie ich dominujÄ…ca rola wciąż pozostaÅ‚a wówczas nietkniÄ™ta.

W koÅ„cu na przeÅ‚omie XIX i XX pojawiÅ‚y siÄ™ również organizacje przestÄ™pcze tworzone przez spoÅ‚eczność żydowskÄ…. Nazywane byÅ‚y żydowskÄ… lub koszernÄ… mafiÄ…, motÅ‚ochem lub koszer nostrÄ…. Na poczÄ…tku lat dwudziestych silnie weszÅ‚y one w branżę pożyczek, wymuszeÅ„ i hazardu. Liderem żydowskich mafiosów tej epoki byÅ‚ Arnold Rothsein, nazywany Mojżeszem gangsterów żydowskich. Aż do koÅ„ca prohibicji liderzy tego Å›rodowiska byli skrajnie wrogo nastawieni do wspóÅ‚pracy z nie żydowskimi rywalami.

Robert Lilimbridge przyjechaÅ‚ do Vermont jesieniÄ… 1928 roku. ByÅ‚ to jeden z najpaskudniejszych okresów burzowych, jakie nawiedziÅ‚y tereny Nowej Anglii w owym okresie. Zachmurzone niebo, niepokojÄ…ce bÅ‚yski, okalajÄ…ce ciemno-granatowe sklepienie i przytÅ‚umione grzmoty, rozbrzmiewajÄ…ce z oddali, bardzo dobrze podkreÅ›laÅ‚y przesiÄ…kniÄ™cie tajemnicÄ… i dzikość tych, zupeÅ‚nie obcych dla Roberta, terenów. Mężczyzna przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ uważnie mijanym przez powóz masywnym wzgórzom, obleczonym lepkÄ… mgÅ‚Ä… i zbyt gÄ™stym deszczem, zatopiony caÅ‚kowicie we wÅ‚asnych myÅ›lach. StaraÅ‚ siÄ™ ignorować irytujÄ…ce
paplanie woźnicy, dochodzÄ…ce z oddali i skupiÅ‚ siÄ™ na krajobrazie, który mijali – obraz ten wydawaÅ‚ siÄ™ być bardzo odrealniony, jakby wyjÄ™ty z snu lub mary sennej. Gdyby byÅ‚ czÅ‚owiekiem nieracjonalnym i pozbawionym daru logicznego myÅ›lenia, z Å‚atwoÅ›ciÄ… mógÅ‚by uwierzyć, że przybywa wÅ‚aÅ›nie do krainy, skrywajÄ…cej w sobie pradawne kulty i krwawe rytualne tajemnice, o których lepiej nie mówić na gÅ‚os, tylko modlić siÄ™ z caÅ‚ego serca, by przypadkiem nie staÅ‚y siÄ™ prawdÄ….


Na swoje szczęście, Lilimbridge byÅ‚ osobÄ… wyksztaÅ‚conÄ… - filozofem, literatem, pisarzem i, dziwo, dziennikarzem. Z wielkÄ… niechÄ™ciÄ… opuÅ›ciÅ‚ trzy dni temu ciepÅ‚e biuro "Timepost Dew", zmuszony przez swojego redaktora, by zbadać seriÄ™ zniknięć mÅ‚odych mieszkaÅ„ców Brattleboro, która poniosÅ‚a siÄ™ szerokim echem po caÅ‚ych Stanach. W takich momentach Robert żaÅ‚owaÅ‚, że pracowaÅ‚ dla gazety szukajÄ…cej tylko pseudo-magicznego szumu i kryminalnych sensacji, wzdychaÅ‚ gÅ‚Ä™boko i wychylaÅ‚ szklankÄ™ naprawdÄ™ podÅ‚ej whisky (tylko na takÄ… go byÅ‚o stać ostatnimi czasy – pisanie nie byÅ‚o na tyle rentowne, by móc w peÅ‚ni
korzystać z dobrodziejstw nowoczesnego Å›wiata). W gÅ‚Ä™bi duszy mÅ‚ody mężczyzna liczyÅ‚, że szybko przepyta lokalnych mieszkaÅ„ców o znikniÄ™cia ich najbliższych, dowie siÄ™ wielu nieistotnych szczegóÅ‚ów, po czym bÄ™dzie mógÅ‚ wrócić niezwÅ‚ocznie do sÅ‚onecznej Kalifornii i zająć siÄ™ poważnymi sprawami. Czego może siÄ™ dowiedzieć wszakże, czego by już nie wyniuchali inspektorzy przez ostatecznie parÄ™ miesiÄ™cy dokÅ‚adnego Å›ledztwa? Nie chcÄ…c wracać myÅ›lami do tego samego tematu po raz dziesiÄ…ty tego dnia, mężczyzna przymknÄ…Å‚ oczy i zdecydowaÅ‚ siÄ™ zdrzemnąć przed koÅ„cem podróży.


***


Robert zostaÅ‚ zakwaterowany w caÅ‚kiem przyzwoitym hotelu, przypominajÄ…cym budowle z czasów kolonialnych – pÅ‚aski dwuspadowy dach, komin w Å›cianie szczytowej i krÄ™cone schody dopeÅ‚niaÅ‚y wizji osiemnastowiecznego PoÅ‚udnia. MÅ‚odzieniec poczuÅ‚ nostalgiÄ™, patrzÄ…c na ten stary budynek, od którego biÅ‚a swego rodzaju dostojność i powaga. Robert byÅ‚ pewien, że przez ostatnie osiemdziesiÄ…t, dziewięćdziesiÄ…t lat musiaÅ‚a siÄ™ tam rozegrać niesamowita ilość ludzkich dramatów. ChÅ‚opak przez chwilÄ™ bawiÅ‚ siÄ™ tÄ… myÅ›lÄ…, wyobrażajÄ…c sobie historie ludzi od dawna spoczywajÄ…cych pod ziemiÄ…, które pozostanÄ… tylko w sferze domniemaÅ„ i pustych wyobrażeÅ„. Przez chwilÄ™ staÅ‚ bez ruchu, napawajÄ…c siÄ™ widokiem tajemniczego hotelu i przeżywajÄ…c w gÅ‚owie kolejne życia i kolejne opowieÅ›ci, niemal wierzÄ…c, że mogÅ‚y zdarzyć siÄ™ naprawdÄ™. Po chwili jednak wzruszyÅ‚ ramionami z zażenowaniem, zawstydzony, że daÅ‚ siÄ™ do takiego stopnia ponieść wyobraźni, po czym ruszyÅ‚ żwawym krokiem do wejÅ›cia, czujÄ…c przypÅ‚yw nowej energii pomimo siÄ…piÄ…cego wokóÅ‚ deszczu i wszechobecnej wilgoci wpeÅ‚zajÄ…cej do pÅ‚uc. Ten budynek przyciÄ…gaÅ‚ go do siebie w jakiÅ› nieodgadniony sposób – tak wiele zagadek czekaÅ‚o w nim na zbadanie i wyciÄ…gniÄ™cie na Å›wiatÅ‚o dzienne... Podekscytowanie rozlaÅ‚o mu siÄ™ po ciele i umyÅ›le ciepÅ‚Ä… falÄ….


Kiedy jednak mężczyzna przestÄ…piÅ‚ próg przybytku, zaatakowaÅ‚o go ostre, wrÄ™cz namacalne poczucie niepokoju i niechÄ™ci. PoczuÅ‚, że nie powinien siÄ™ tu znajdować, że w jakiÅ› sposób kala to miejsce swojÄ… obecnoÅ›ciÄ… i przez to grozi mu wielkie niebezpieczeÅ„stwo. Zszokowany patrzyÅ‚ na ciemny przedsionek hotelu, starajÄ…c siÄ™ zrozumieć ogarniajÄ…cÄ… go irracjonalnÄ… grozÄ™. Cisza byÅ‚a jedynÄ… pewnÄ… odpowiedziÄ…. Jego wzrok padÅ‚ mimowolnie na dywany, zdobiÄ…ce Å›ciany pomieszczenia. Misternie inkrustowane wzory zdawaÅ‚y siÄ™ wić w nieziemskich, nienaturalnych formach. Robert nie byÅ‚ w stanie stwierdzić z jakiego wieku czy kultury pochodzÄ…. Z trudem przeÅ‚knÄ…Å‚ Å›linÄ™, stojÄ…c w bezruchu jak sparaliżowany.


Powietrze byÅ‚o ciężkie. Dziwne wibracje, które zdawaÅ‚o siÄ™, że wyczuwaÅ‚, kojarzyÅ‚y mu siÄ™ z czymÅ› niesamowitym, obcym i niezwykle groźnym. CaÅ‚a sytuacja trwaÅ‚a dÅ‚uższÄ… chwilÄ™, choć mężczyzna nie byÅ‚ w stanie okreÅ›lić, jak dÅ‚ugo staÅ‚ tam, bezczynnie wpatrujÄ…c siÄ™ w pustkÄ™ przed sobÄ… - czuÅ‚ siÄ™ senny i oszoÅ‚omiony, z najwyższym trudem odwróciÅ‚ wzrok od Å›ciany. ZamrugaÅ‚ oczami i ze wstydem potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, rozglÄ…dajÄ…c siÄ™ wokóÅ‚. ByÅ‚ w zwyczajnym, lekko zapyziaÅ‚ym i zabytkowym hotelu. Co zatem staÅ‚o siÄ™ przed chwilÄ…? MiaÅ‚ atak paniki? Robert przemógÅ‚ uczucie strachu, wpeÅ‚zajÄ…ce mu do gardÅ‚a, nie pozwalajÄ…c mu siÄ™ rozwinąć, i zmusiÅ‚ siÄ™, by podejść pewnie do lady recepcji. Nie bÄ™dzie niewolnikiem abstrakcyjnych ataków niepokoju, nie majÄ…c żadnego dowodu na uzasadnienie tychże odczuć. Nie jest przecież jakimÅ› godnym pożaÅ‚owania mistykiem czy szarlatanem, by dać siÄ™ prowadzić takim impulsom.


Mimo tych myÅ›li, Robert czuÅ‚ rosnÄ…ce zaniepokojenie, krzÄ…tajÄ…ce siÄ™ gdzieÅ› na koÅ„cu umysÅ‚u – dlaczego ta sytuacja wyprowadziÅ‚a go z równowagi do takiego stopnia? Jego - czÅ‚owieka nauki, racjonalistÄ™, erudytÄ™? "Przepraszam, jest tam ktoÅ›?" - przerwaÅ‚ natÅ‚ok wÅ‚asnych myÅ›li, kierujÄ…c pytanie w stronÄ™ recepcji, czekajÄ…c na pojawienie siÄ™ pracownika w tej ponurej, przyciemnionej klitce. StaraÅ‚ siÄ™ je wypowiedzieć tak pewnym gÅ‚osem, na jaki byÅ‚o go stać. Portier, który wychyliÅ‚ siÄ™ zza kontuaru, zdawaÅ‚ siÄ™ potwierdzać jego niewypowiedziane obawy. Mężczyzna podszedÅ‚ do niego sztywnym, utykajÄ…cym krokiem. ByÅ‚ zupeÅ‚nie bez życia - ospaÅ‚y, blady i straszliwie zgarbiony. Robert nie byÅ‚ pewien czy tamten Å›pi, czy chodzi na jawie – tak nisko opadniÄ™te byÅ‚y powieki na jego żabowatej, szarawej twarzy, która z jakiegoÅ› powodu wydawaÅ‚a siÄ™ bardzo odpychajÄ…ca. Dziennikarz powstrzymaÅ‚ odruch odrazy oraz krzyk obrzydzenia, spÅ‚ywajÄ…cy mu mimowolnie na usta. ChciaÅ‚ zadać pytanie portierowi, ale nie byÅ‚ w stanie na niego patrzeć, a co dopiero odezwać siÄ™. Mężczyzna potrzÄ…snÄ…Å‚ jedynie gÅ‚owÄ… widzÄ…c reakcjÄ™ goÅ›cia, wyjÄ…Å‚ bez sÅ‚owa klucz do pokoju, poÅ‚ożyÅ‚ go na ladzie, po czym oddaliÅ‚ siÄ™ w ciszy. Robert, który czuÅ‚ mdÅ‚oÅ›ci i chciaÅ‚ jak najszybciej zostać sam, szybko chwyciÅ‚ klucz i nerwowym krokiem udaÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ pokoju, skoÅ‚owany i zdezorientowany.

​

​

Historia Vermontu

18.10.1928 roku

​

Drogi Robercie!

Mam nadziejÄ™, że dobrze siÄ™ miewasz. Minęły już dwa miesiÄ…ce odkÄ…d wyjechaÅ‚eÅ› do Nowej Anglii w poszukiwaniu informacji o tajemniczych morderstw, które miaÅ‚y miejsce w tym maÅ‚o dla mnie znanym kraju. Od dawna nie dostaÅ‚em żadnego listu od Ciebie, ale podejrzewam, że twoje podróże, które zmuszajÄ… ciÄ™ do przemierzania caÅ‚ego kraju z tak wielkÄ… czÄ™stotliwoÅ›ciÄ…, utrudniajÄ… ci regularnÄ… korespondencjÄ™. W zwiÄ…zku z tym wysyÅ‚am tÄ™ wiadomość na twój staÅ‚y adres w Kalifornii, mimo, że z moich wyliczeÅ„ wynika, że dotarÅ‚eÅ› już do Battleboro. Wiem, że nasza kuzynka opiekuje siÄ™ twoim apartamentem na Howe Avenue z niezwykÅ‚Ä… skrupulatnoÅ›ciÄ… i przekaże ci list, gdziekolwiek bÄ™dziesz siÄ™ znajdować. Podaj mi proszÄ™ jednak swój vermoncki adres,bym mógÅ‚ nastÄ™pnym razem wysÅ‚ać wiadomość bezpoÅ›rednio do Ciebie.

 

Drogi kuzynie, w tym momencie muszÄ™ przejść do meritum sprawy bez zbÄ™dnych ceremonii, które wydÅ‚użajÄ… niepotrzebnie listy o tak wielkiej wadze. Nie piszÄ™ do Ciebie z byle powodu, możesz być tego pewien. MuszÄ™ powiedzieć ci o czymÅ›, co zmieni twoje postrzeganie Å›wiata i rzeczywistoÅ›ci, drogi Robercie. Od dÅ‚uższego czasu staram siÄ™ poukÅ‚adać mojÄ… opowieść w jakÄ…Å› sensownÄ… caÅ‚ość, która ma poczÄ…tek i koniec. Zamiast tego siÄ™gam pamiÄ™ciÄ… daleko w przeszÅ‚ość i znajdujÄ™ wiele różnych wydarzeÅ„, które mogÅ‚y przyczynić siÄ™ do mojej obsesji... SpróbujÄ™ jednak zrobić to w zwiÄ™zÅ‚y i sumaryczny sposób, żebyÅ› mógÅ‚ zrozumieć powagÄ™ sytuacji. Jak wiesz, parÄ™ tygodni temu przybyÅ‚em do St. Charles po wielomiesiÄ™cznych badaniach tajemniczej figurki, którÄ… zainteresowaÅ‚em siÄ™ na sympozjum archeologicznym w San Diego. Jej ksztaÅ‚t, faktura, ba każde zaÅ‚amanie czy bruzda zdawaÅ‚o siÄ™ bezczelnie prosić o miano ludzkiej formy. Z jakiegoÅ› powodu jednak wywoÅ‚ywaÅ‚o we mnie i w jakiejkolwiek innej osobie, która podniosÅ‚a wzrok na to dzieÅ‚o prymitywnej sztuki, wstrÄ™t i jednoczesnÄ…, niezdrowÄ… fascynacjÄ™. Nie pochodziÅ‚o ono z żadnej zbadanej przez nas cywilizacji, co potwierdziÅ‚y Å›wiatowej sÅ‚awy autorytety archeologii i etnologii znajdujÄ…ce siÄ™ na owym sympozjum. Mimo wielu miesiÄ™cy badaÅ„ nad figurkÄ… nikt nie byÅ‚ w stanie poÅ‚Ä…czyć jÄ… z Å¼adnym okresem, terenem lub nawet chociażby stylem. 

 

Zrezygnowany, postanowiÅ‚em kolejny raz porozmawiać z doktorem Williama Wilhane'em, który to odnalazÅ‚ owÄ… statuetkÄ™ na wykopaliskach u póÅ‚nocnych wybrzeżu Peru w Sipan na poczÄ…tku wiosny 1928 roku. Jak zapewne pamiÄ™tasz figurka nie miaÅ‚a jednak nic wspólnego z prekolumbijskimi plemionami, co wywoÅ‚aÅ‚o wielkie zdziwienie Towarzystwa Archeologicznego. Archeolog byÅ‚ poczÄ…tkowo dość powÅ›ciÄ…gliwy , ale kilka kieliszków whiskey rozwiÄ…zaÅ‚ mu jÄ™zyk, dziÄ™ki czemu uzyskaÅ‚em szokujÄ…ce informacje. W rzeczywistoÅ›ci statuetka nie zostaÅ‚a tak naprawdÄ™ znaleziona przez niego, ale przez mÅ‚odego francuskiego skrzypka – Renee Jourdane - który o przysÅ‚aÅ‚ jÄ… AmerykaÅ„skiemu Stowarzyszeniu Archeologów pod koniec maja. PoczuÅ‚em, że moja utracona nadzieja wraca. W tamtej chwili postanowiÅ‚em pojechać do muzyka i dowiedzieć siÄ™ jak najwiÄ™cej o jego znalezisku – gdzie dokÅ‚adnie siÄ™ znajdowaÅ‚a w momencie odkrycia, jaka byÅ‚a wtedy pora dnia, kto jeszcze byÅ‚ przy tym obecny. Nie wiem co mnÄ… powodowaÅ‚o, ale wiedziaÅ‚em, że jeÅ›li nic nie zrobiÄ™, niezaspokojona ciekawość przeradzajÄ…ca siÄ™ powoli w obsesjÄ™ nie pozwoli mi spać i przygwoździ mnie swojÄ… siÅ‚Ä…. Zmierzam wÅ‚aÅ›nie do San Francisco, gdzie obecnie znajduje siÄ™ Renee wedÅ‚ug informacji doktora. NapiszÄ™ Ci mój drogi, co wynikÅ‚o z mojego spotkania w nastÄ™pnych listach. CzujÄ™, że podróż ta może mnie bardzo pochÅ‚onąć i odÅ‚Ä…czyć na  dÅ‚uższy czas od towarzystwa i ludzi. Lecz nie martw siÄ™ Robercie, tego teraz potrzebujÄ™.

​

20.12.1928 roku

​

Drogi Robercie!

WysÅ‚aÅ‚em do Ciebie tak wiele listów, drogi kuzynie, jednak obawiam siÄ™, że nie wszystkie z nich dotarÅ‚y do Ciebie. MartwiÄ™ siÄ™, że nie bÄ™dÄ™ w stanie opowiedzieć ci najważniejszej tajemnicy, która okala to miejsce. Oni majÄ… tutaj ogromny wpÅ‚ywy. SÅ‚yszaÅ‚em kolejny już raz od starego Andreasa - dozorcy budynku, w którym mieszkam -, że widziano przygarbionego Å‚ysego mężczyznÄ™ z laskÄ… i psem pod budynkiem poczty. Znowu rozmawiaÅ‚ z kurierem w dniu, w którym nadawaÅ‚em wiadomoÅ›ci do Ciebie. Oni wiedzÄ…, że dowiedziaÅ‚em siÄ™ za dużo i nie pozwolÄ… mi odejść, ani podzielić siÄ™ tym z Å›wiatem zewnÄ™trznym. WykorzystujÄ… swoich ludzi, by uniemożliwić jakÄ…kolwiek próbÄ™ kontaktu. Wiem, że brzmiÄ™ jak niezrównoważony emocjonalnie histeryk, ale muszÄ™ ci powiedzieć, drogi kuzynie, że nie miaÅ‚em pojÄ™cia w co siÄ™ pakujÄ™, udajÄ…c siÄ™ do San Francisco. OdnalazÅ‚em bardzo szybko muzyka, który miaÅ‚ rzekomo znaleźć starożytnÄ… statuetkÄ™ w póÅ‚nocnym Peru. Mężczyzna mimo mÅ‚odego wieku byÅ‚ w tragicznym stanie. MieszkaÅ‚ w niewielkiej klitce na obrzeżach miasta i spÄ™dzaÅ‚ noce oraz dnie na komponowaniu naprawdÄ™ w szaleÅ„czym tempie, prawie bez odpoczynku. W tej części miasta mieszkali wyÅ‚Ä…cznie starzy ludzie, a ulice zewszÄ…d oblepiaÅ‚ bród i póÅ‚mrok. Ubóstwo i otaczajÄ…ca to miejsce nÄ™dza byÅ‚y prawie namacalne. Już samo przebywanie w tej dzielnicy sprawiaÅ‚o, że czuÅ‚em siÄ™ niespokojnie. Niestety Rene nie chciaÅ‚ ze mnÄ… rozmawiać, mimo, że przychodziÅ‚em do niego codziennie. Za każdym razem, gdy go widziaÅ‚em, na jego twarzy odbijaÅ‚o siÄ™ zmÄ™czenie bardzo starego czÅ‚owieka oraz bardzo nerwowe napiÄ™cie. WydawaÅ‚ siÄ™ czymÅ› zÅ‚amany i sprawiaÅ‚ wrażenie, że ucieka przed jakimÅ› nienazwanym wrogiem. WynajÄ…Å‚em pokój tuż nad nim, by zdobyć jego zaufanie i wydobyć od niego informacje o pochodzeniu statuetki i okolicznoÅ›ciach jej znalezienia.. Kiedy jednak próbowaÅ‚em z nim rozmawiać i wspominaÅ‚em o figurce, mężczyzna wykrzywiaÅ‚ twarz w maskÄ™ przerażenia oraz paniki i kazaÅ‚ mi natychmiast wyjść. Ja siÄ™ jednak nie poddawaÅ‚em. Co nocy sÅ‚uchaÅ‚em jego dzikiej, nieokieÅ‚znanej, ale piÄ™knej muzyki. Nigdy wczeÅ›niej nie sÅ‚yszaÅ‚em tego typu dźwiÄ™ków, tak hipnotyzujÄ…cych, poruszajÄ…cych, ale jednoczeÅ›nie peÅ‚nych bólu i strachu. Im dÅ‚użej mieszkaÅ‚em w tamtym pokoju, tym bardziej rosÅ‚a moja obsesja na punkcie tej brzydkiej figurki i muzyki, która byÅ‚a w jakiÅ› sposób zwiÄ…zana z caÅ‚Ä… historiÄ… oraz rosnÄ…cym obÅ‚Ä™dem skrzypka.
[koniec strony oderwany, przez co nie można odczytać pozostałości listu]

​

1.01.1929 roku

CzujÄ™ Strach. Niedowierzanie. Te sÅ‚owa dawno scaliÅ‚y siÄ™ w moim umyÅ›le w peÅ‚nÄ… grozy i szoku niejednolitÄ… rzeczywistość. Nawet teraz, gdy piszÄ™ ten list, odbijajÄ… siÄ™ echem wszÄ™dzie wokóÅ‚ mnie, tworzÄ…c niewidzialnÄ… sieć, z której nie mogÄ™ uciec. Trzymam siÄ™ jednak nadziei, że dziÄ™ki temu listowi uda mi siÄ™ uratować Ciebie. ProszÄ™ CiÄ™, zatem, czytaj uważnie, czytaj tak, jakby od tego zależaÅ‚o Twoje życie. Skrzypek który caÅ‚ymi nocami wygrywaÅ‚ niesamowitÄ…, zupeÅ‚nie mi obcÄ…, ale fascynujÄ…cÄ… muzykÄ™ zmarÅ‚ wczoraj. Ale ta muzyka, która każdego dnia doprowadzaÅ‚a mnie do obÅ‚Ä™du, nie zniknęła wraz z nim. Ja jÄ… nadal sÅ‚yszÄ™! ZdajÄ™ sobie sprawÄ™, jak nieprawdopodobnie to brzmi, ale to prawda. To oznacza, że oni teraz zajmÄ… siÄ™ mnÄ…, drogi kuzynie, za dużo chciaÅ‚em wiedzieć. Wiem, że jakaÅ› mroczna i zÅ‚a siÅ‚a drzemie w tej statuetce, a ja jÄ… obudziÅ‚em. Za żadnym pozorem mnie nie szukaj! ZostanÄ™ tu, starajÄ…c siÄ™ bronić, aż do momentu, w którym mnie znajdÄ…, bo wiem, że to nieuniknione. Zaklinam CiÄ™, nie bierz tej statuetki do rÄ™ki, bo również  bÄ™dziesz zgubiony.

​

2 stycznia 1929
Drogi kuzynie, przepraszam ciÄ™ za peÅ‚ne metafizycznej paplaniny i histerii listy. ProszÄ™, zignoruj je i potraktuj jako nieistotny etap w naszej korespondencji. Nie wiem, co we mnie wstÄ…piÅ‚o, że wypisywaÅ‚em takie dyrdymaÅ‚y. Być może spÄ™dziÅ‚em za dużo czasu w towarzystwie tego szalonego skrzypka. Wiedz, że u mnie w porzÄ…dku i wracam na Uniwersytet pracować nad mojÄ… tezÄ…. Mam nadziejÄ™, że miewasz siÄ™ dobrze i że siÄ™ wkrótce zobaczymy.

​

2 stycznia 1929
ObezwÅ‚adniajÄ…ce przerażenie... Odejdź z mojej gÅ‚owy, precz! CzujÄ™, że ta istota przejmuje nade mnÄ… kontrolÄ™. Nie wiem, jak dÅ‚ugo bÄ™dÄ™ w stanie pisać te sÅ‚owa, nie tracÄ…c w peÅ‚ni swojej jaźni. Trzymam siÄ™ resztkÄ… Å›wiadomoÅ›ci tego skrawka umysÅ‚u, która jeszcze pozostaÅ‚a mnÄ…. ProszÄ™ was, niech ktoÅ› je ode mnie zabierze, niech ktoÅ› mi pomoże [......]

Na poczÄ…tku XX wieku hazard byÅ‚ w USA wÅ‚aÅ›ciwie zakazany. Przed wprowadzeniem prohibicji w 1920 roku stanowiÅ‚ gÅ‚ówne źródÅ‚o dochodów przestÄ™pczoÅ›ci zorganizowanej. ByÅ‚ popularnym źródÅ‚em rozrywki wielu zamożnych obywateli. Bardzo szybko w podziemiu ulegÅ‚ Å›cisÅ‚ej hierarchizacji poprzez przydziaÅ‚ konkretnych jego dziedzin poszczególnym szczeblom organizacji przestÄ™pczych czy gangów. Osobno rozwijaÅ‚ siÄ™ również hazard w spoÅ‚ecznoÅ›ciach mniejszoÅ›ci imigranckich. Jedyne legalne gry hazardowe okresu Wielkiej Prohibicji to: loterie organizacji koÅ›cielnych i religijnych oraz kasyna na terenach rezerwatów Indian. W co grano? W gry karciane: faro, pokera, bakarata, w koÅ›ci czy w ruletkÄ™. Obstawiano wyÅ›cigi - byÅ‚a to chyba najpopularniejsza i najelitarniejsza forma hazardu. Moralni i uczciwi pozostawali przy przykoÅ›cielnym bingo. Popkultura przyzwyczaiÅ‚a nas do Texas Holdera z plikami dolarów na stole, ale grywano również o maÅ‚e stawki, a nawet o kwity czy zastawy. NajpopularniejszÄ… z gier karcianych byÅ‚a Faro, dawny francuski Faraon, bezskutecznie zakazywany już od XVII wieku. Kasyna i szulernie starannie ukrywano i chroniono. Ukrywano je jako sale bilardowe czy kluby. CzÄ™sto Å‚Ä…czono z obrotem nielegalnym alkoholem.

37340501_10213868741006461_8016263347940

Biali Rosjanie to zbiorcze okreÅ›lenie wielu ruchów i siÅ‚, które dziaÅ‚aÅ‚y przeciw “czerwonym” - bolszewikom, w czasie wojny domowej w Rosji od 1917 r. do 1923 r. Emigracja biaÅ‚ych rosjan przybraÅ‚a masowÄ… skalÄ™ w 1919 r. i miaÅ‚a parÄ™ etapów - zwiÄ…zane to byÅ‚o z ewakuacjÄ… oddziaÅ‚ów i przegranymi biaÅ‚ego wojska w Rosji. Przekrój nastrojów politycznych wÅ›ród emigrantów byÅ‚ bardzo różny - można byÅ‚o spotkać demokratów, monarchistów, a także eserów i meÅ„szewików. Przekrój spoÅ‚eczeÅ„stwa też byÅ‚ najróżniejszy. Byli tam arystokraci, burżuazja, wojskowi, inteligencja (spory odsetek zostaÅ‚ wysÅ‚any po za granice Rosji przez nowe wÅ‚adze), urzÄ™dnicy, duchowieÅ„stwo. Szacunki mówiÄ… o opuszczeniu kraju przez niemal dwa miliony ludzi. Jedni uciekli z majÄ…tkiem, inni jako żebracy. 

DokÄ…d uciekano? Wybierano raczej miejsca znajome lub takie gdzie zapewniona wydawaÅ‚a siÄ™ opieka. Wielu wybraÅ‚o JugosÅ‚awiÄ™, BuÅ‚gariÄ™, PolskÄ™ czy CzechosÅ‚owacjÄ™. Uciekano również na zachód Europy, do wyzwolonych republik nadbaÅ‚tyckich, w koÅ„cu do Stanów, do Chin czy Japonii. 
W zasadzie niemal wszyscy ci emigranci byli antykomunistami. Znaczny ich odsetek stanowili monarchiÅ›ci i militaryÅ›ci. Zwykle ich dążenia sprzeczne byÅ‚y z dążeniami mniejszych narodów skÅ‚adowych ówczesnego ZSRR: ukraiÅ„ców, gruzinów itd. 
WiÄ™kszość BiaÅ‚ych na emigracji uważaÅ‚o, że ich misjÄ… byÅ‚o zachowanie rosyjskiej kultury, i sposobu życia sprzed rewolucji październikowej (czyli po abdykacji cara i w czasie utworzenia RzÄ…du Tymczasowego) podczas pobytu za granicÄ…, aby przywrócić ten wpÅ‚yw kulturze rosyjskiej po upadku ZSRR, czyli wskrzeszenie demokratycznego i stabilnego ustroju parlamentarnego, relacji rynkowych i poszanowania wÅ‚asnoÅ›ci prywatnej. W Chinach czy Argentynie nastroje emigrantów byÅ‚y bardziej radykalne. Rosjanie, którzy wyjechali do USA cechowaÅ‚y bardziej liberalne poglÄ…dy.

Lata 20, USA. UlicÄ… idzie mÅ‚oda kobieta w mocnym makijażu, luźnej sukience oraz z krótko Å›ciÄ™tymi wÅ‚osami. Udaje siÄ™ Å›piesznie do klubu jazzowego, gdzie bÄ™dzie mogÅ‚a taÅ„czyć, aż do samego rana, bawiÄ…c siÄ™ na równi z mężczyznami, nie stroniÄ…c przy tym od papierosów oraz alkoholu. W bucie ma schowanÄ… piersiówkÄ™, w dÅ‚oni zaÅ› trzyma dÅ‚ugÄ… lufkÄ™, którÄ… zaciÄ…ga siÄ™ z wdziÄ™kiem. Czuje dreszczyk emocji. Wie, że nie ma zamiaru marnować najlepszych lat na siedzenie w domu i czekanie na męża, który może nigdy siÄ™ nie pojawić.

​

Powitajcie flapper girls (ang. podlotek, podfruwajka) - mÅ‚ode dziewczyny, panny, gÅ‚ównie z klasy Å›redniej, które swoim zachowaniem, poglÄ…dami i wyglÄ…dem przeciwstawiaÅ‚y siÄ™ konwenansom poczÄ…tku dwudziestego wieku, szokujÄ…c wrÄ™cz wiktoriaÅ„skie pokolenia swoich rodziców. ProwadziÅ‚y niezależny i prowokujÄ…cy styl życia, palÄ…c publicznie, pracujÄ…c, a w wielu przypadkach studiujÄ…c w college'u i mieszkajÄ…c na kampusie, z dala od rodziny.

​

OkreÅ›lenie "flapper" zostaÅ‚o użyte po raz pierwszy w odniesieniu do kobiet w filmie "The Flapper", gdzie gÅ‚ówna bohaterka, Olive Thomas, walczy z podwójnymi standardami i konwencjami epoki wiktoriaÅ„skiej. Aktorka zbudowaÅ‚a caÅ‚Ä… swojÄ… karierÄ™ na tym wizerunku, podobnie jak inne sÅ‚ynne gwiazdy kina niemego takie jak Clara Bow ('The IT girl’,) czy Louise Brooks.

​

JeÅ›li chodzi o modÄ™, Flapperki odrzuciÅ‚y gorsety na rzecz staników, które okazaÅ‚y siÄ™ o wiele wygodniejsze w taÅ„cu. ChÅ‚opiÄ™ce i sportowe projekty Coco Chanell wspomogÅ‚y ten nowy, kontrowersyjny nurt. Wiele kobiet obowiÄ…zywaÅ‚y biust, tak żeby piersi nie wyróżniaÅ‚y siÄ™ w luźnych sukienkach o obniżonej talii. Krótko Å›ciÄ™te wÅ‚osy byÅ‚y znakiem jawnej pogardy wobec standardów kobiecoÅ›ci z poprzedniego wieku. Te kobiety manifestowaÅ‚y bunt wobec obowiÄ…zujÄ…cych zasadom swoim ostentacyjnoÅ›ciÄ…, lekkomyÅ›lnoÅ›ciÄ… i niezależnoÅ›ciÄ…. ChciaÅ‚y pokazać, że nie majÄ… zamiaru wrócić do roli podporzÄ…dkowanej mężczyźnie żony i matki. SÅ‚uchaÅ‚y jazzu, jeździÅ‚y automobilami, swobodnie rozmawiaÅ‚y o seksie i uwielbiaÅ‚y mocny makijaż oraz używki. ByÅ‚y wszystkim tym, czym nie byÅ‚y kobiety z epoki wiktoriaÅ„skiej. Moda, firmy kosmetyczne, jak i przemysÅ‚ filmowy odpowiedziaÅ‚y na potrzeby nowego, buntowniczego pokolenia.

​

38423170_2204118612951348_14736690738616
38292886_2204119196284623_37943539223872
38287544_2204118999617976_68625158566985

Należy jednak pamiÄ™tać, że taka gwaÅ‚towna zmiana nie pojawiÅ‚a siÄ™ sama z siebie. Lata dwudzieste byÅ‚y okresem burzliwych zmian spoÅ‚ecznych, politycznych oraz obyczajowych, dziÄ™ki którym walka o niezależność kobiet weszÅ‚a na zupeÅ‚nie inny poziom. Podczas I Wojny Åšwiatowej kobiety byÅ‚y zmuszone wejść na rynek pracy z powodu niedostatku mężczyzn, którzy udali siÄ™ na front. Jednakże po zakoÅ„czeniu siÄ™ konfliktu, kobiety nie byÅ‚y chÄ™tne opuÅ›cić swoich stanowisk, dziÄ™ki którym zaznaÅ‚y niezależnego życia. W 1920 kobiety w Stanach Zjednoczonych uzyskaÅ‚y prawo do gÅ‚osowania, a Å›wieżo wprowadzona prohibicja, zamiast zniechÄ™cić kobiety do nielegalnych potaÅ„cówek z alkoholem, zadziaÅ‚aÅ‚a wrÄ™cz odwrotnie.

​

Dwudziestolecie miÄ™dzywojenne, tzw. "Roaring Twenties" to dla Amerykanów dekada dobrobytu, rosnÄ…cego bogactwa i poczÄ…tku konsumpcjonizmu, który to umożliwiÅ‚ kobietom tak szalony i beztroski styl życia. Nic nie może jednak trwać wiecznie. Era "Flapper " symbolicznie dobiegÅ‚a koÅ„ca wraz z dwudziestym czwartym października 1929 roku, kiedy to Czarny Czwartek wstrzÄ…snÄ…Å‚ nowojorskimi gieÅ‚dami i naznaczyÅ‚ poczÄ…tek wielkiego kryzysu. W obliczu ciężkiej sytuacji ekonomicznej flapperski styl zaczÄ…Å‚ w nastÄ™pnych latach stopniowo zanikać, ponieważ coraz mniej mogÅ‚o sobie pozwolić na tak ekstrawaganckie zachowanie. Pragniemy jednakże dodać, że w kontekÅ›cie naszej gry zmiany te nie bÄ™dÄ… mocno odczuwalne, gdyż wspomniany krach na gieÅ‚dach ma miejsce dopiero miesiÄ…c przed larpem. Dlatego styl Flapper, który skutkiem kryzysu gospodarczego w koÅ„cu odejdzie w cieÅ„, w trakcie gry wciąż wystÄ™puje i jeszcze nie straciÅ‚ wiele na swojej barwnoÅ›ci i intensywnoÅ›ci.

bottom of page